Z wykształcenia jest redaktorką, a z zamiłowania – ogrodniczką. Po kilku latach szukania dla siebie zajęcia w aktywizmie ekologicznym w końcu je znalazła – zajmuje się zielenią w swoim mieście. Robi to na dwa sposoby: jeden to ochrona drzew przed wycinką (głównie formalności: pisanie wniosków, odwołań, konsultacje z arborystami i dendrologami, wymiana pism z fundacjami i urzędami), a drugi – miejska partyzantka ogrodnicza (zupełnie oddolne dbanie o zieleń, sadzenie drzew i krzewów tam, gdzie ich brakuje, zapraszanie innych do złapania za szpadel). Jak sama mówi: „Satysfakcja z uratowania drzewa przed wycinką – ogromna! Podobnie jak radość, kiedy zasadzone jesienią krzewy wiosną zaczynają się zielenić”.
Projekt był dla mnie przypomnieniem, jak ważne jest dbanie o siebie. Bez tego ani rusz – pojawiają się frustracje, wypalenie, przemęczenie